23 maja 2020

Jak czytać klasykę i co nią w ogóle jest?


Historia książki sięga setki lat wstecz, czego dowodem są zachowane liczne dzieła starożytnych, które przechowywane są w największych bibliotekach świata. Te rękopiśmienne dostępne były dla niewielu, gdyż nie dość, że były bardzo drogie to wokół panował wysoki poziom analfabetyzmu. Pojawienie się ruchomych czcionek Gutenberga, co zaowocowało rozpoczęcie epoki książek drukowanych, spowodowało wzrost zainteresowania literaturą pisaną i rozpowszechnienie jej na większą skalę. Dziś książki to rzecz powszechna, znajdują się one chyba w każdym domu, nawet jeśli leżą na półce nie czytane przez nikogo od lat - najczęściej są to właśnie klasyki.

Słownik języka polskiego mówi, że jest to „ogół dzieł uważanych za podstawowe, reprezentatywne i najcenniejsze w literaturze”, co samo w sobie jest dość logiczne, jednakże brak mi w tej definicji odpowiedzi na jedno, bardzo ważne pytanie - co tak właściwie czyni klasykę klasyką? 

W latach osiemdziesiątych włoski pisarz, Italo Calvino, stwierdził, że niemożliwe jest osiągnięcie porozumienia, co do tego, które książki można za takowe uznać, gdyż każdy z nas tworzy z czasem swoją własną biblioteczkę wypełnioną klasykami

Z moich obserwacji wynika, że istnieją dwa rodzaje klasyków... Takie, których nie czytaliśmy, choć wszyscy wokół nas do tego namawiają i te, do których sami zdążyliśmy zajrzeć już przynajmniej kilka razy i (często zbyt) chętnie je polecamy wszystkim napotkanym osobom. 

Spojrzawszy na swoją domową biblioteczkę, a dokładniej na regał, na którym znajdują się przedstawiciele owego określenia znalazłam (być może dobrą tylko dla mnie) odpowiedź:

  • Rok wydania – nie wiem, czy zauważyliście, że zdecydowana większość tych książek jest dość starej daty i jakby policzyć lata ich istnienia to wychodzi mniej więcej sto lat, a często i sporo więcej. Istnieją jednakże takie, które tak długo na rynku wydawniczym nie istnieją, ale już są zaliczane w poczet dzieł klasycznych z innych względów, jak np. seria o Harrym Potterze czy „Władca Pierścieni”.
  • Niesłabnąca popularność – mimo upływu czasu sprzedaż wciąż jest stosunkowo duża a wydawnictwa proponują nam coraz to nowsze i piękniejsze wydania, co w efekcie prowadzi do tego, że nie rzadko mamy w domu kilka egzemplarzy tego samego dzieła, czego świetnym przykładem jest chociażby „Duma i uprzedzenie”.
  • Źródło inspiracji – historia zawarta w książce wciąż inspiruje coraz to nowsze pokolenia czytelników, czego przykładem jest chociażby przeniesienie jej do popkultury pod postacią kolejnych adaptacji filmowych. 

Abstrahując jednak zupełnie od powyższych punktów dla mnie klasyką są te pozycje literackie, o których nie mówię „Teraz czytam....”, a raczej „Znowu czytam...”, bo to one właśnie mają w sobie coś niesamowitego, co sprawia, że za każdym razem towarzyszą mi te same emocje, które czułam przy pierwszym zatopieniu w lekturze przy jednoczesnym odkrywaniu jej na nowo.

Jak więc zabrać się za czytanie całej tej klasyki, którą przeczytać chcemy? Oto kilka moich sugestii:


  • Czytaj to, co Cię interesuje – poświęcanie czasu na czytanie książek, które zamiast przyjemności dają nam uczucie znudzenia jest tak naprawdę jego marnotrawstwem. Z bardzo długiej listy klasyki literatury warto wybrać te, których tematyka ma szanse nas porwać i sprawić, że nie będziemy mogli się od nich oderwać.
  • Wybierz dobre tłumaczenie – wielu powie zapewne, że nie ma różnicy, kto przełożył książkę na nasz język, bo jeśli jest dobra to się obroni. Otóż nie… Dobór słów jest bardzo istotny w budowaniu historii i wciągnięcia czytelnika w świat wykreowany przez jej autora. Nie wierzycie? Porównajcie „Władcę pierścieni” w przekładzie Skibniewskiej i Łozińskiego.
       A jeśli i to za mało, byś zmusił się do sięgnięcia po klasykę to:

  • Pomyśl o audiobooku – nie jest to mój ulubiony sposób „czytania”, ale wśród moich znajomych, którzy zmusić się nie mogli do taszczenia książek był swego czasu bardzo popularny. Poza tym przypomina to trochę czasy dzieciństwa, kiedy to inni opowiadają nam różne historię, a biorąc pod uwagę, że niektórzy lektorzy odwalają kawał dobrej roboty nagrywając można spodziewać się dobrego słuchowiska.




A jakie wymagania według Was musi spełniać książka, by móc nazwać ją klasykiem i jaki tytuł nosi Wasz ulubiony?

39 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe post. Przyznaję, że ja z klasyką mam duży problem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że zwróciłaś uwagę na kwestię dobrego tłumaczenia. Kiedyś pożyczyłam Dostojoweskiego nie w tym tłumaczeniu co zwykle, miałam wrażenie, że to jakiś inny, o wiele gorszy pisarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, dobry tłumacz to jedna z ważniejszych rzeczy :D

      Usuń
  3. Z klasyki bardzo lubię stare powieści romantyczne. Mają coś w sobie. Natomiast z jednym masz rację, bardzo dużo zależy od tego, kto tłumaczy. Bo nawet najlepszą książkę można w ten sposób popsuć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę że ważne jest by czytać to co interesuje wówczas czytanie daje więksża przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak ;) Ale czasem warto wyjść poza sferę komfortu i odkryć nowe rzeczy ;p

      Usuń
  5. Uwielbiam wracać do klasyki, za każdym razem coś ciekawego z niej wyciągam, coś, na co wcześniej nie zwróciłam uwagi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, to też zauważyłam, że nie ważne ile razy już czytałam daną pozycję, to zawsze znajdę coś nowego ;)

      Usuń
  6. Po klasykę sięgam zdecydowanie za rzadko, ale większą przyjemność sprawiają mi inne książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po prostu nie sięgasz po taką klasykę jaką powinnaś? ;)

      Usuń
  7. Mi czytanie klasyki średnio idzie

    OdpowiedzUsuń
  8. Warto znać klasyczne, ponadczasowe dzieła, one nas kształtują :) Ostatnio jestem trochę na bakier z klasyką, ale swego czasu przeczytałam wiele dzieł uznanych za klasyczne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Poza tym fajnie jest mieć o czym rozmawiać w towarzystwie, a prawda jest taka, że klasykę wypada znać ;)

      Usuń
    2. Wypada znać, bo ona też w pewien sposób pozwala lepiej zrozumieć współczesną literaturę, to jak z historią, jeśli znamy wcześniejsze wydarzenia i ich kontekst, lepiej rozumiemy obecne.

      Usuń
  9. Pewne dzieła klasyczne warto znać i to dla mnie nie ulega wątpliwości :) Kate

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, warto poznać, choć nie zawsze się nam spodobają, ale już to poszerza czytelnicze horyzonty.

      Usuń
    2. Zgadzam się :) Zupełnie inny odbiór nowszych dzieł, które niejednokrotnie do klasyki przecież nawiązują ;)

      Usuń
  10. akurat do audiobooków nie mogę się przekonać, ale podoba mi się sugestia o dobrym tłumaczeniu, parę razy trafiłam na koszmarne i strasznie się zraziłam potem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a może stworzysz jakąś fajną listę takiej klasyki ;-)? jestem ciekawa, co jeszcze przede mną :D

      Usuń
    2. Właśnie listę takową mam w planach, więc może niedługo się pojawi :D

      Usuń
  11. Ja za klasyką wprost przepadam! A czym jest ona dla mnie? Przede wszystkim są to pozycje głęboko zakorzenione w kulturze, czy na przykład historii danego państwa. Na studia czytałam "Iliadę" i "Odyseję" - nie są najlżejsze, ale to "klasyka" w najczystszej postaci! Klasyka to dla mnie Szekspir, Jane Austen, siostry Bronte, Elizabeth Gaskell. Klasyka kryminału - Conan Doyle i Agatha Christie, klasyka literatury feministycznej - Virginia Woolf i Sylvia Plath. Jest też klasyka rosyjska (do której mam słabość) czyli "Zbrodnia i kara", "Mistrz i Małgorzata", Tołstoj, Nabokov, Gogol, Puszkin...długo jeszcze by wymieniać. Jest klasyka polska - jak ubóstwiane przeze mnie "Nad Niemnem" czy "Pan Tadeusz". Jest klasyka literatury dziecięcej - Astrid Lindgren, Tove Jansson i inni autorzy. Klasyka literatury to temat bardzo szeroki i, jak myślę, bardzo subiektywny :) Również zgadzam się co do tego, jak ważne jest tłumaczenie - zarówno w przypadku dzieł Dostojewskiego, jak i przytoczonego przez Ciebie Tolkiena - jak kolosalnie różni się "Władca..." w genialnym tłumaczeniu Skibniewskiej od tłumaczenia Łozińskiego! Niezwykle fascynującym jest jak wiele od tego zależy! :) Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeżeli chodzi o klasykę, bardzo lubię też sięgać po klasykę prasy - przykładowo po Przekrój, od niedawna wznowiony, ale też po jego archiwalne numery :)

      Usuń
    2. Jak cudownie jest przeczytać taki drobiazgowy komentarz! <3 Dziękuje za niego bardzo :D Oczywiście - to co uważamy za klasykę to subiektywny pogląd, aczkolwiek są takie, które są oczywistościami. Ja właśnie robię sobie wyzwanie czytelnicze - czytam klasykę danego państwa z danego okresu literackiego :D Jak na razie jest super! :)

      Usuń
  12. Jak klasyka to tylko ta obozowa. Reszta może iść z dymem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dość mocne zdanie, sądzę więc, że wszystkie te nowe "obozowe" książki nieźle działąją na nerwy, co? ;)

      Usuń
  13. Ja uwielbiam czytać klasykę. Zwłaszcza literatury rosyjskiakiej. Parę lat temu kłóciłam się z mamą o Tolkiena. Czy WP jest klasykiem. Ja uważałam, że tak ona nie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że jest i to nawet powszechnie uznawanym ;)

      Usuń
  14. Lubię sięgać po klasykę i mam jej całkiem sporo u siebie w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze słyszeć, bo niejako książki przez nas posiadane jednak o nas świadczą ;)

      Usuń
  15. Myślę, że dla każdego klasyka będzie czymś innym. Po jedne sięgam chętnie, a inne zaczęte wiele lat temu, nigdy nie będą przeczytane, bo były totalnie "nie moje"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że to pojęcie subiektywne, ale są i "oczywistości". Warto je czytać, ale tak jak z innymi książkami - nie każda będzie dla nas :D

      Usuń
  16. Tłumaczenie jest bardzo istotne, nie tylko przy klasyce. Czasami kiedy mam więcej czasu i czytam coś co w oryginale jest po angielsku sięgam po ojczysty język pisarza. Zupełnie inny wymiar czytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, zawsze sposób przekładu jest istotny. Też tak robię, uwielbiam robić sobie takie porównania :D

      Usuń
  17. Bardzo trafne spostrzeżenia. Ja ostatnio sięgam tylko po to co naprawdę mnie interesuje i sprawia wiele przyjemności. Gdy trafi się książka, która mi po prostu "nie idzie" to odkładam ją na później i za jakiś czas daję kolejną szansę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak nie robię, bo nie cierpię nie wiedzieć, nie kończyć.. Wolę przebrnąć, przemyśleć, najwyżej się pozbyć :D

      Usuń
  18. Problem z klasyką jest czasem taki, że to są wielkie cegły. Człowiek może stracić na nie całe tygodnie tylko po to, żeby stwierdzić meeehhh... to nie dla mnie. Albo leży potem taki rozgrzebany klasyk, którego nie mamy siły doczytać, ale jednak czujemy się w obowiazku... Duzo problemów i zrezygnowałabym z szperania w nich gdyby nie to, że są i arcydzieła, ktore chwytają za serce :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że wpadłeś/aś dziś do mnie i postanowiłaś poświecić mi trochę swojego cennego czasu :) Zapraszam również do napisania komentarza, zwłaszcza treściwego, bo do takich mam słabość :D



Z polityką prywatności można się zapoznać w zakładce "BLOG" w menu głównym.